niedziela, 5 stycznia 2020


1.1
Samotność w rodzinie. Samotność w związku. Samotność jako stan istnienia, po prostu.
Nasza samotność ustanowiona biciem serca, oddechem, życiem.
Więc dlaczego nie jest najlepszym przyjacielem? Przecież ona nas nie zostawi.

2.1
Wysłałam listy do Mojego Ulubionego Pisarza (dwa miejsca, dwie szanse).
Rozpoczęły swoją podróż z poczty na ulicy Bursztynowej, gdzie odebrała je ode mnie bardzo sympatyczna pani, nawet pokazała mi świąteczne znaczki, które zostały ich biletami podróżnymi, ładne, złote. Tak więc dwa listy, dwa znaczki, jedna droga. Kiedyś się rozejdą, ale to już w Australii. A najpierw? Nie jakaś sekunda w przestrzeni, tylko normalnie w worku, samochodem, pociągiem, albo nie, ale już samolotem na pewno. A w środku słowo pisane ręcznie, nie z drukarki, nie z urządzenia wielofunkcyjnego, pot i łzy, bo już przecież nie umiem pisać, wszystko na klawiaturze.
Poszły w świat.

3.1
Australia płonie.
Giną w ogniu zwierzęta.
Przywódca mocarstwa podejmuje decyzję i zabija ludzi w innym kraju.

Reszta świata czeka, aż następne informacje pojawią się ich tabletach, smartfonach, laptopach.
Chyba, że padnie Internet.

4.1
Bezproduktywnie zamartwiam się o Australię.
Dlaczego cały wspaniały świat nie rusza na pomoc?
ONZ, Wspólnota Narodów, Greenpeace, Avaaz, dziesiątki innych organizacji pozarządowych, rządy państw, które spotykają się i radzą nad światowym klimatem, piszą protokoły, ustalają rezolucje i plany. Gdzie oni są?
Gdzie Boeing SuperTanker? Gdzie inne samoloty do lania wody na ogień?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz