poniedziałek, 30 września 2019


11.09.
Wspomnienie dwóch płonących wież, obraz wypalony w pamięci.
Ile się zmieniło od tamtego czasu. Sześć tysięcy pięćset bladych dni, nawet więcej.
Osiemnaście lat, całe życie Zosi już po tym.
One zieją dymem i przerażeniem, zapadają się, znikają i znowu są.

12.09.
Kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamień: Money Heist, trzeci sezon, początek tak okropnie słaby w porównaniu z poprzednimi, czyste popłuczyny, zero gazu, zero smaku, ale jeszcze oglądam, jeszcze mam nadzieję...

13.09.
Warto położyć głowę tam gdzie nogi, a stopy na poduszce. Jest zupełnie inaczej.

14.09.
Z kuchni widzę duży pokój i przedpokój. W sumie kilkadziesiąt metrów, do których wracam, uważam za swoje, gdzie czuję się w domu i nic mi nie grozi. Na całym świecie jedna moja bryłka przestrzeni.
Bez złudzeń po prostu nie da się tego wszystkiego znieść.

15.09.
Jest plan żeby nie przejmować się sprawami: prognozami klimatycznymi, politycznymi szwindlami, zapowiedziami wojny. Nie używam plastikowych słomek, próbowałam pić wodę z kranu ale nie mogę, bo zaczęły boleć mnie nerki, segreguję śmieci, podpisuję wszystkie ekologiczne petycje, oszczędzam wodę już od lat i namawiam tych, którzy chcą mnie słuchać, żeby to robili. Adoptowałam pszczoły, znoszę niemiłych ludzi.
Odmawiam: nienawiści, przepaściom, zagrożeniu, katastrofom i konfliktom.

16.09.
Okazało się, że przebrnęłam ze zrozumieniem przez długie urzędowe pismo po francusku (dwa lata w podstawówce, łacina w liceum i internetowy słownik).
Brak wyjścia w sytuacji wyższej konieczności motorem jest działania.

17.09.
Zimno przyszło. Chmury nisko i ponuro.
Kupiłam wrzosy w doniczkach, włożyłam do drewnianej, brązowej skrzynki i postawiłam na stole obok świeczki. Kiczowato i oklepanie.

18.09.
Po raz kolejny padają pytania jakie studia, jaka praca, co wybrać. Jakie życie. Czy będzie interesujące z tym, czego się nauczą, z dyplomem, który zdobędą?
Jakby decyzja o kierunku studiów stanowiła coś ostatecznego.
Dzisiaj są do matury grzmiącym i lodowatym preludium. Szkoły się nim karmią, a i nauczyciele w słusznym, na wszelki wypadek, gniewie.
Ich pytania sięgają daleko, dużo dalej niż horyzont, niż można przewidzieć.
Przewidzieć w ogóle można bardzo mało, gdzie tam takie rzeczy.
Arogancja nieszczęsnych nastolatków.

19.09.
Chmury cumulonimbusy i nimbostratusy (sprawdziłam w Internecie) dziś na niebie.
Spiętrzone, jaśniejące kolosy i szare, sprasowane smutasy.

20.09.
Czy La Vie Est Belle Lancôme piękniejsze od Dahlia Divin Givenchy?
Pięć minut w świecie perfum.

21.09.
Mam szczęście, że go znam, Człowieka który zapala światła.
Sprawia, że dni przestają być do siebie podobne.
Wycisza szum, wygładza fale, dostraja.
Ale mam też nieszczęście, że tylko mi się zdarza.
Oblicze losu: pokazać, zachwycić i nie dać.

22.09.
Myślę, że każdy pamięta fragment własnego życia, którego bieg bardzo chciałby zmienić. Zachować się inaczej, zgodzić na coś albo odmówić. Przyjąć a nie odrzucić.
Ja mam w głowie taki moment beznadziejnie tchórzliwej decyzji, kiedy zamiast zrobić to, czego jak najbardziej pragnęłam, cofnęłam się.
I teraz mam. To znaczy właśnie nie mam.

23.09.
Jestem ukrytym odludkiem. Chociaż pracuję w miejscach, które są stworzone dla ludzi; inaczej w ośrodku niż w aptece, ale jednak. Do każdego człowieka odnoszę się z uważnością i to jest najlepsza cecha jaką ujawnia moje zawodowe życie. Czy dlatego, że jestem samotnikiem traktuję ich, jak podobnych do mnie? Czy to jest sprzeczność czy wręcz przeciwnie?

Warto było, warto przebrnąć przez pierwszy odcinek Money Heist, dlaczego już się skończyłeś!

24.09.
Do obejrzenia:
El Camino (bo Breaking Bad)
Boże ciało (bo mówią, że świetny)
Parasite (bo też mówią, że koniecznie)
Ad astra (bo sci-fi i Brad Pitt)
nowy sezon The Crown (bo pierwsze dwa)
The current war (bo Benedict Cumberbatch)

kiedy?

25.09.
Rano i po południu w pracy, jutro to samo.

26.09.
Szukałam czegoś do czytania. Były próby nieudane. Aż zaczęłam „Prusa. Śledztwo biograficzne” Moniki Piątkowskiej. I nie dlatego że Lalka to powieść, którą znam na wyrywki – tę biografię czyta się znakomicie.

27.09.
Jutro marsz równości. Mam nadzieję, że nie polecą kostki z chodnika jak rok temu. Z jednej strony rozumiem ideę marszu, ale z drugiej Prezydenta Żuka, że próbował temu zapobiec.

28.09.
W życiu nie widziałam tyle policji. Nawet nie wyobrażam sobie, ile wydano pieniędzy na ochronę pokojowego marszu. Byli lepiej obstawieni niż prezydenci Stanów i Rosji razem. Bez sensu to wszystko.

29.09.
Pacjentka w aptece, godzina 17, sobota. Podaje receptę na lek robiony, koleżanka odmawia zrealizowania dzisiaj.
- Jak to! Jesteście tu panie trzy (jedna właśnie skończyła zmianę) i nie możecie kilku składników pomieszać?
Być może tylko farmaceuci zrozumieją, dlaczego wszystkie nas zatkało.

Kilku składników pomieszać??????

30.09.
Pierwszy mój kontakt z coaching-iem. Nie miałam zdania; po dzisiejszym spotkaniu w małej grupie zadałam sobie pytanie: czy bliskie osoby są jednocześnie tymi, które proszę o radę i z czego wynika ich ewentualna krytyka oraz odkryłam autosabotaż. Dysponujemy różnymi sposobami na czynienie sobie zła, ale ciekawsze jak bardzo powszechnie je stosujemy: ulegamy potrzebom innych z jednoczesnym ignorowaniem własnych, zamartwiamy się sprawami, na które nie mamy wpływu, wymagamy perfekcjonizmu od siebie i nie mamy dla siebie litości.

Same banały - konstatuję dwie godziny później.