poniedziałek, 2 maja 2016


1 kwietnia
Film ‘Życie jest piękne’ przypomniał mi, że Włochy, a zwłaszcza ich środkowa część, to raj. Moje marzenie – ta kraina, góry w lecie bez upału, niewysokie drzewa, głównie oliwne i krępe krzewy, zapach niedający się z niczym porównać, cykady i to coś.

2 kwietnia
Poczekalnia u chirurga onkologa. Nie było ponuro, same kobiety gadające, grzebiące w telefonach, czytające głupoty w gazetach (ja). Przestałam się bać. Chociaż to jeszcze nie koniec - to na pewno nie koniec.

3 kwietnia
Spacer, obiad, wiosna, mili ludzie, ciepły wiatr, Słońce, a pod spodem czarny mrok niepewnej przyszłości.

4 kwietnia
Skąd bierze się tęsknota. Nie ma dla niej zbyt wysokiego progu doświadczenia ani czasu. Przychodzi i rozsiada się jak u siebie.

5 kwietnia
Dzięki Azji wciąż poznaję sąsiadów bliższych i dalszych. Oczywiście tych z psami. Spotkałyśmy też jeża, ale bardzo się spieszył.

6 kwietnia
Jeden człowiek może zrobić mnóstwo złego, mam na myśli takie sprawki śmierdzące, podłe. Niby nic konkretnego, ale jednak. Poszczuć, podjudzić, pomówić. Więc odczuwam wielka ulgę, że wyjechał na długo.

7 kwietnia
Badanie rezonansem magnetycznym. Niesamowite wrażenie, chociaż nie pierwszy raz wciągnęła mnie majestatyczna tuba. Muzyka techniki, kosmos z bliska i oddanie się w ręce wścibskiej mocy. Czterdzieści minut wykuwania obrazu, który nie pozostawi żadnej tajemnicy.

8 kwietnia
Wynik trzeciego, rozstrzygającego badania. Albo nic, albo operacja.
Nic. Życie jest piękne.

9 kwietnia
Pan od muzyki – dobry, ładny film.
Takie róbcie.

10 kwietnia
Czekam i czekam. Czekanie zaczyna być trybem mojego życia. Ale to nic, są znacznie gorsze tryby. Przy czekaniu dominuje nadzieja, a ona przecież umiera ostatnia.

11 kwietnia
Może to wszystko wymyśliłam i nie ma nikogo. Może znowu wybrałam bez sensu. Może znowu nie będzie dobrze, tylko żal. Marzenia, marzenia.

12 kwietnia
Rita jadła jak dama, podchodziła do miski powoli, delikatnie ją obwąchiwała, po czym spokojnie i z godnością zaczynała. Bez pośpiechu, bez rozsypywania, cicho. A ten wariatuńcio je zwyczajnie jak świnia. Wszystko porozrzucane, specjalnie wyciąga z miski chrupki i rozsypuje na podłodze, żeby potem na nie polować? Wyszukiwać w głębokiej trawie? Wodę pije tak, że w promieniu pół metra jest nachlapane. Oj Azja, Azja widać, ze jesteś kundel ze śmietnika.

13 kwietnia
Zbyszek Cybulski w ‘Salto’:
Wiem! Wiem co mi chcesz powiedzieć!
Ale milcz.

14 kwietnia
Woody Allen w ‘Annie Hall’: Życie może być potworne albo żałosne.

15 kwietnia
Czasem trzeba odrzucić przeszłość, chociaż i tak pozostanie częścią życia. Daje doświadczenie i wiedzę o sobie, innych, na kogo można liczyć, na co mnie stać. Nauczyłam się szacunku do siebie, bo zrobiłam coś, co wymagało odwagi. Zyskałam znacznie więcej, niż straciłam.

16 kwietnia
Wieczorem nagle stoję w chmurze odurzającego zapachu kwitnącej mirabelki. Podchodzę bliżej i tuż nad głową mam mgłę białych, prawie przezroczystych płatków. Chwila, chociaż króciutka, pozostaje w pamięci, jako coś pięknego nie do opisania.

17 kwietnia
Jerzy przyleciał, nie mam żadnych refleksji, tylko wielką radość.

18 kwietnia
Cały dzień spędzony na bieganiu w różnych sprawach, godzina w księgarniach, nie śmiałam się tyle, odkąd wyjechał.

19 kwietnia
Szukanie hotelu w Londynie na wakacje. Tyle ich jest, a żaden nie łączy w sobie przytulności, elegancji, dobrego śniadania, położenia w pierwszej strefie i niskiej ceny.
Trzeba będzie zrezygnować z czegoś. Tylko jeszcze nie wiem z czego.

20 kwietnia
Już jest inny niż kiedyś. Dorosły. Pół roku sprawiło, że stał się samodzielny, nie tylko w sprawach praktycznych. A jednocześnie ten sam, z poczuciem humoru i całą resztą.
Sporo czasu spędza z telefonem, który łączy go ze światem, o którym nie mam już zielonego pojęcia.

21 kwietnia
Z kim ja pójdę na ten ślub.
Z kim chciałabym pójść na ten ślub.
Po co w ogóle iść na ten ślub?
Właściwie mam ochotę pójść na ten ślub.
W co ja się ubiorę?

22 kwietnia
Kiedy łapie mnie nostalgia, sięgam po najpewniejsze antidotum, jakim jest Drwal Michała Witkowskiego.
Dzięki Miśka, dziwko niemyta.

23 kwietnia
Wirus przybył gotowy do walki, uzbrojony po zęby, wściekły i okrutny. Rzucił się na mnie, złapał za gardło, ucisnął wątłą klatkę i załatwił mi oddychanie przez usta. Robię to dzisiaj bez entuzjazmu.

24 kwietnia
I poleciał.
Skype, znowu jesteś moim największym przyjacielem.

25 kwietnia
Chorowanie ma jedną zaletę – dużo czasu na filmy.

26 kwietnia
Zdarza się, że ktoś czuje jak ja. Rzadko jest tak. A nawet jeśli współodczuwanie wystąpi, to akurat nie z osobą, na której współodczuwaniu mi zależy.
Zawsze to samo.

27 kwietnia
Wspaniały film „Skandalista Larry Flynt”. To jest kino!
Miloš Forman w najwyższej formie.

28 kwietnia
Znowu film: Lektor. Połączenie elementów: scenariusza, aktorstwa, muzyki w formę doskonałą.
Mnożenie przymiotników przy takich dziełach nie ma żadnego sensu.

29 kwietnia
Niepokój, włączam wiadomości, niepokój, przeglądam gazetę, przygnębienie, niepokój.

30 kwietnia
Jak działa psi ogon? Oto jest pytanie!


Wzruszający radar.