wtorek, 29 kwietnia 2014

29 kwietnia 2014

I umieranie
każdego dnia
Drogi prowadzące nigdzie
od świtu
nieustanne ćmienie
w głowie
kolejny dzień
Nad ranem ta sama ulica
latarnie
butelka po winie
następna następna następna
godzina
Całe miasto beznadziejnych cieni
i moja pusta skorupa


niedziela, 27 kwietnia 2014

27  kwietnia 2014

Słowo jest poezją
Głos śpiewem
Ruch tańcem
Uśmiech miłością
Kiedy mam nadzieję



wtorek, 22 kwietnia 2014

22 kwietnia 2014

Zasłonę za zasłoną
zdejmuję powoli
albo zrywam w gniewie
Pod nimi następne 
nieudane dni
najpierw wierzę że może
potem pomyłka znowu
to przecież nie ja
Ile jeszcze razy 
nastąpi rozczarowane
zanim
okaże się
że to było 
właśnie moje życie

piątek, 18 kwietnia 2014


18 kwietnia 2014

Klatka

Utknęłam na dobre
w klatce
Jej pręty rozgrzane
do czerwoności
Przemierzam
cztery kroki na trzy
a przystaję
gdy z szumem i łoskotem
 przelatuje pociąg
To znaczy
że poza klatką
nic się nie zmieniło
Do niewoli
dostałam się niebacznie
chcąc więcej
Teraz mam tylko to co w niej
rozpalone pręty
Miłość której powiedziałeś
nie
Cztery kroki na trzy
klatka się kurczy
jeszcze kilka dni
i spłoniemy