16.12.
Cień raka przepływa nad każdym jak drapieżny ptak.
W zgodzie z prawidłami statystyki, genetyki i czegoś tam jeszcze wybiera i
atakuje. Ofiara najpierw zamiera, potem zaciekle walczy, albo poddaje się
szybko. Jej towarzysze głównie wieją w popłochu i zapisują się na RTG, USG,
MRI, CT. Cudzym doświadczeniem nauczeni rozglądać się jeszcze uważniej.
17.12.
Wyobraziłam sobie życie jako supeł, z każdym rokiem bardziej zaciśnięty,
zagmatwany i ciężki, chociaż jednocześnie bliski, swój.
18.12.
„Mógłby płakać, ale wierzył, że łzy są dla żywych tym samym, czym kwiaty
dla zmarłych: dowodem na daremność uczuć.”
Richard Flanagan Klaśnięcie jednej
dłoni
19.12.
Z uszkodzonego nośnika udało się informatykom odzyskać jedyny jaki miałam
(zawsze robię co najmniej dwie kopie!?) folder ze zdjęciami z naszej
najpiękniejszej wycieczki – po Irlandii. Cieszę się, jakbym znalazła drogocenną pamiątkę.
Irlandia jest dla mnie wyjątkowym miejscem. Zdjęcia natomiast najlepszym
wspomnieniem.
Lodowaty uścisk historii z tymi sądami. Będzie o nich w podręcznikach.
20.12.
W tak zwanych galeriach handlowych jest atmosfera Świąt. Ludzie się tam
nawet już przenieśli. Wszędzie ozdoby i muzyka z filmowego bożego narodzenia. W
domach ciemno a na parkingach przy centrach, wydawałoby się ogromnych, nie ma
gdzie postawić samochodu. Ale dobrze, niech i tak zostanie, magia może być gdziekolwiek.
The Witcher (bo nie nazwę go Wiedźminem): trzy razy NIE.
21.12.
Obejrzałam Dla niej wszystko z
Russelem Crowe w znakomitej formie (2010). Bardzo dobry dramat sensacyjny. Nie
trzeba zważać na drobne błędy, w których pławią się ci wszyscy krytycy
zarozumiali, film jest świetny, trzyma w napięciu niemal od pierwszej sceny.
Nie wolno tylko czytać recenzji na F., bo to przeważnie bezczelne spoilery
i szukanie dziury w całym.
22.12.
Przygotowania świąteczne, ale i czas na odpoczynek.
„Mówiła śpiewnie i powoli, ze wznoszącą się intonacją na końcu zdania, i to
właśnie tę wymowę Sonja przyswoiła na resztę życia, bo nieświadomie pragnęła
być taka jak ta dziewczynka, która nie postrzegała siebie jako nieporadnej
grubaski, lecz jako osobę, która może czerpać z życia pełnymi garściami.”
Richard Flanagan Klaśnięcie jednej
dłoni
Napisałam list do Richarda Flanagana i wyślę go na Tasmanię.
23.12.
„Nie chodziło o to, co zostało powiedziane, lecz o narastającą masę słów
niewypowiedzianych, o milczenie, które dawniej łączyło ich jak metalowe klamry,
a teraz tworzyło rosnącą przepaść”.
Richard Flanagan Klaśnięcie jednej
dłoni
Dwóch papieży to optymistyczny, wiarygodny, mistrzowski pod
względem aktorskim film, oraz przepiękna, wolna od turystów Kaplica Sykstyńska.
Zastanawiam się, kim są zawodowi recenzenci na pewnej internetowej, popularnej
stronie dotyczącej tematyki filmowej. Życiowymi frustratami, niespełnionymi pisarzami/aktorami/reżyserami,
którym żółty jad zalał mózgi i pióra?
24.12.
Od rana szykowanie Wigilii, wszyscy dzisiaj przychodzą do nas. Dzieci
ubierają choinkę, już dwie godziny stoję nad barszczem, wyszedł przepyszny,
kompot prawie wypadł z kotła, przygotowałam trzy rodzaje śledzi, nakryliśmy do
stołu, gdzie zapalone nowiutkie świece, ułożyliśmy gałązki, serwetki w zimowe
ptaszki. Zapachy. Wygłupy.
Zaduma nad kawą w skradzionej minucie spokoju.
Tamte Święta, zapamiętane chwile z dalekich lat, szczegóły wyraźne,
powracające diamenty szczęścia.
Wreszcie wieczór, nastrój, którego szukamy.
Trochę smutny świat bez śniegu.
25.12.
Znowu biały obrus na specjalne okazje, odświętna zastawa, której nie myje
się w zmywarce, bo szkoda pięknych zdobień, wymyślne potrawy, bliscy, tworzenie
wspomnień.
Ale już popołudnie spędzamy na grach: Siedem
cudów świata oraz zupełnie nowe odkrycie - CV.
Filip Miłuński zrealizował wspaniały pomysł, stworzył fascynującą konstrukcję
i zasady, a Piotr Socha narysował zabawne
ilustracje. Wciągająca, urozmaicona gra, żal, kiedy jedna rozgrywka się kończy,
na szczęście można zacząć kolejną!
26.12.
Tęsknić, nie tęsknić.
Czekać, nie czekać.
Żyć, nie żyć.
Niepokój zbliżającego się nieuchronnie końca roku.
Nie dopuszczam do siebie zakłóceń, chcę to przeżyć, zajrzeć głębiej.
Cisza już, pozmywane, posprzątane, na choince kolorowe lampki milczą, pies
śpi, świece prawie wypalone, jeden płomień filuje.
Niech zostanie zamknięte.
27.12.
Te osoby, jedna, najwyżej dwie w życiu, które były na początku, towarzyszyły
nam gdy powstawały poglądy, tworzył się trzon osobowości, a najważniejsze cechy
szukały swojego miejsca; kiedy uczucia zamienialiśmy w czyny – wracają po latach.
To jest Gośka, z którą spotkanie po miesiącu, dwóch czy po pół roku zaczynamy
tak, jakbyśmy widziały się wczoraj. Nawiązujemy przerwane wątki a wypita dawno
temu kawa dopiero lekko wystygła.
Chociaż dzisiaj wyjątkowo czułam się, jakby czas zatoczyło koło.
28.12.
Zbyt dużo godzin w aptece.
Bóle głowy, katary, przewlekłe zapalenia zatok, rozmaite kaszle, gorączka.
Biegunka. Rzucanie palenia. Depresja.
„Tymczasem na ulicy budził się szmer i za szybami sklepu coraz częściej
przesuwali się przechodnie. To służąca, to drwal, jejmość w kapturze, to
chłopak od szewca, to jegomość w rogatywce szli w jedną i drugą stronę jak
figury w ruchomej panoramie. (...) Coraz więcej ludzi, coraz więcej wozów, aż
nareszcie utworzył się jeden wielki potok uliczny, z którego co chwila ktoś
wpadał do nas za sprawunkiem.
- Pieprzu za trojaka,,,
- Proszę funt kawy...
- Niech pan da ryżu...
- Pół funta mydła...
- Za grosz liści bobkowych...”
Bolesław Prus Lalka
29.12.
Hrabia Paweł Edmund Strzelecki, ten, który nazwał najwyższy szczyt Australii Górą Kościuszki, zwiedzał i odkrywał również Tasmanię. W 1845 roku, po powrocie z wyprawy dookoła Ziemi, napisał wielkie naukowe dzieło: "Fizyczny opis Nowej Południowej Walii i Ziemi van Diemena (czyli Tasmanii)" oraz nakreślił dokładną mapę geologiczną tych terenów - mapa ma siedem metrów długości i półtora metra szerokości. Opracowanie Strzeleckiego, zawierające wyniki badań geologicznych, etnograficznych, mineralogicznych, meteorologicznych, informacje o faunie, florze, rolnictwie, zebrane dane o historii kolonialnej Australii i Tasmanii wciąż stanowi bogate źródło wiedzy o tamtej części świata. Zrobił to bez komórki, Internetu, odzieży termicznej, wielkich portów lotniczych, właściwie bez żadnych lotnisk, antybiotyków, innych leków, jedzenia w tubkach o długim terminie przydatności do spożycia.
Mało tego, w latach Wielkiego Głodu w Irlandii w latach 1845-1849 pracował w Brytyjskim Stowarzyszeniu Pomocy, gdzie skupił się na dożywianiu i niesieniu pomocy materialnej dzieciom. Okazał się osobą o wielkim talencie organizacyjnym, został wkrótce superintendentem Generalnej Agencji w Dublinie, a w roku 1849 jego program żywienia objął ponad 200 tysięcy dzieci w szkołach.
Dokonał tego w jednym życiu.
Niesamowita historia, gotowy scenariusz.
30.12.
Miały być czyszczone tylko ząbki i obcinane pazurki a okazało się, że lewe
oko zostało w listopadzie trochę zaleczone, a teraz choroba rozwinęła się na
obu, czego nie było widać. Dzisiaj w trakcie narkozy lekarze przeprowadzili
zabieg na oczach, Azja ma grudkowe zapalenie trzecich powiek. Dodatkowo ma
podwyższony poziom kreatyniny, co może oznaczać chore nerki. Psina umordowana,
leży tutaj czujna i wystraszona, niepewna i żałosna. A my nad nią jak dwie
zmartwione kwoki.
31.12.
Dzisiaj Azja już w lepszej formie, otucha wstępuje w nasze serca.
Spotkała mnie poza tym mała przykrość, bardzo duża przyjemność, napisałam
list, przeczytałam ciekawy artykuł, odpowiedziałam na kilka miłych sms-ów z
noworocznymi życzeniami, grałam znowu w gry.
Nie mam wielkiej nadziei, że ludzie kiedyś zmądrzeją, ponieważ sądząc po
ilości odpalanych w ciągu dnia petard i tego, co będzie się dziać w nocy są
wciąż egoistyczni, krótkowzroczni, okrutni i głupi.