poniedziałek, 30 kwietnia 2018


01.04.
„Złudzenia nas pchają, wstrzymują, wyznaczają nam cele. Rodzimy się ze złudzeń i śmierć też jest tylko przejściem z jednego złudzenia w inne.”
Wiesław Myśliwski Traktat o łuskaniu fasoli.

02.04.
„O czym rozmawiają Polacy?
O piłce nożnej rozmawiają. Każdy zna się na piłce.
No i remonty. Każdy Polak planuje remont. To chyba najbardziej narodowa cecha.”
Zośka

03.04.
Dostrzegam, że ktoś bardzo kochany, znany doskonale w codzienności, zwykłym życiu, będący jego naturalną częścią, bliski, z takiej właśnie odległości jest, przez ten brak dystansu, niewidzialny.
Kiedy dochodzi do rozmowy, w innych niż zwyczajne, warunkach - poznaję dojrzałą, mądrą, samodzielną i kompletną osobę.

04.04.
Zadzwoniła do mnie koleżanka z liceum. Faktycznie, zbliża się kolejna rocznica matury. Organizuje spotkanie, szuka kontaktów. Czy jestem ciekawa? Nie. Czy pójdę? Tak. Może. Po co? Nie mam pojęcia.
Przypomniała mi o pewnej osobie.
Są przecież trucizny, do których nawet zbliżanie się jest niebezpieczne.

05.04.
To, co dzieje się dzisiaj w polityce nie zostało jeszcze opisane w żadnej powieści, nie zalęgło się w głowie obdarzonego najbogatszą wyobraźnią artysty. Ani szaleńca. Tkwiąc po uszy w tej rzeczywistości widzę jak jest absurdalna, groteskowa, żałosna i tragiczna.

06.04.
„Tylko że nie ma już powrotu do tego, co przed buntem było. Cóż, człowiek jest istotą niezastygłą, wciąż w nim się gotuje, wrze i choćby nie miał powodu, będzie się buntował.”
Wiesław Myśliwski Traktat o łuskaniu fasoli.

07.04.
„W człowieku jest winy na wszystkie możliwe pytania. I nawet takie, których nikt dotąd nie zadał i może nigdy nie zada. Bo czymże jest człowiek, jeśli nie pytaniem o winę?”
Wiesław Myśliwski Traktat o łuskaniu fasoli.

08.04.
Przestałam być wyrozumiała. Widzę pretensjonalność, głupotę i chamstwo. Czy to charakter się zmienia czy tylko się starzeję? Robię się wredną? A może tolerancji na to wszystko zabrakło, wyschła, wyczerpała się. Tolerancji w życiu trzeba mieć w ogóle ogromne zasoby.
O polityce celowo nie wspomnę, do tego słów mi brakuje zupełnie.

09.04.
Chciałabym być prosta. Chciałabym nie chcieć.
Obejrzałam rozmowę pani Justyny Pochanke z Januszem Gajosem, co mi dodało otuchy. Nie dlatego, że było optymistycznie, ale ponieważ mówili z godnością i szacunkiem.

10.04.
"To, jak człowiek przyjmuje swój los, jest oczywiście ważniejsze od tego, 
jaki on jest"
Wilhelm von Humboldt
Z Internetu; nie mogłam się oprzeć

11.04.
Czy pytać, miotać się i szukać, poszukiwać, wydobywać, odnaleźć i znowu doznać zawodu?
Czy położyć się i płynąć, nie myśląc, wtopić się, poddać, nie widzieć, nie słyszeć?
A co z tym, co w głowie, zrobić? Hałasem pytań?
Zjem paczkę chipsów, popiję kolą i zwymiotuję. Może pomoże.

12.04.
Okazuje się, że można spotkać wrażliwego i bezinteresownego człowieka. Tego właśnie doświadczyłyśmy za sprawą przypadkowo poznanej okulistki. Mniejsza o szczegóły; empatyczna, oferująca pomoc w każdym dostępnym sobie zakresie: wiedza, technologia, konsultacja z bardziej doświadczonym lekarzem. Dziękuję.

13.04.
Zosia odwiedziła podczas dnia otwartego „moje” LO - Staszica. Tak, jej zdaniem tak, bardzo chce tam się dostać. Rozumiem ją, mnie też zachwyciło, dawno temu. Dzisiaj jest już cały obrośnięty dzikim winem. Jeszcze bardziej klimatyczny. Pełen nadziei, tajemniczej przyszłości.

Jako jedno z najlepszych liceów (w rankingach, w województwie) ma też opinię bezlitosnego i krwawego zdobywcy trofeów, kosztem uczniów.

14.04.
„Jakby samo miejsce było w stanie sprawić, że ten ktoś przyjdzie. To jest złudna wiara, że miejsca są trwalsze od czasu i śmierci.”
Wiesław Myśliwski Traktat o łuskaniu fasoli.

15.04.
Express InterCity Premium – EIP to nazwa Pendolino w naszym pięknym kraju, taką wybrano po analizach rynku, jak przeczytałam.
Był pomysł, żeby się nazywał Bielik.
Ja wolę Bielik.

16.04.
Postanowiłam hodować rośliny na balkonie. Więcej niż czerwone pelargonie. Rozstałam się już psychicznie z moim ogrodem w Dąbrowicy. Dojrzałam do zajęcia się nowymi podopiecznymi. Będzie trudno, bo chociaż miejsca jest dużo, często u nas wieje. Sklepy ogrodnicze są rozczarowujące, zakupiłam jedynie kłujący jałowiec, bardzo niesforny pokrojem. Pozostałe pierwsze egzemplarze zamówiłam w Internecie. Bardzo jestem ciekawa jak będą zapakowane i jakie przyjadą. Znam ich nazwy, lecz nie widziałam osobników. Czekam!

17.04.
Jutro humanistyczna część egzaminu gimnazjalnego. Zosia podchodzi do niego ze stoickim spokojem. Ja się denerwuję.

18.04.
Żeby oderwać myśli Zosi od dzisiejszego i jutrzejszego egzaminu podarowałam jej „Dowódcę Sophie” Patricka O’Briana. Chyba najbardziej oczekiwaną książkę, odkąd zaczęła czytać. Jak na razie – udało się. Rzuciła wszystko i cytuje mi co chwilę fragmenty.

19.04.
Część przyrodnicza i matematyka. Sprawdziłyśmy wyniki opublikowane w Internecie.
Matematyka – jeden błąd…

20.04.
Angielski podstawowy i rozszerzony: po 100%

21.04.
Sobota w pracy. Bardzo przyjemna dzięki świetnej dziewczynie, z którą miałam zmianę.

22.04.
Impreza imieninowa Jerzyka. Australijskie opowieści Selene. Niedziela rodzinna. Dobra.

23.04.
Szalony poniedziałek. Tylko wiosna przepiękna i spokojnie działa.

24.04.
Posadziłam dzisiaj 11 roślin na balkonie. Będą rosły.

25.04.
Okropny dzień, pełen niezrozumienia, odbijania się od ścian, niemiłych ludzi i nawet nie zdążyłam się napić.

26.04.
Byłyśmy z Zosią na cmentarzu u Igi. Dzisiaj obchodziłaby szesnaste urodziny. Stojąc nad grobem jeszcze bardziej nie mogę się pogodzić z jej śmiercią.

27.04.
Ostatnio oglądam co się panie, w polityce, dzieje. Cienkich ministrów, dla których profesor Strzembosz nie jest autorytetem. Takich, którzy wynieśliby protestujących i walczących o godziwe środki do życia niepełnosprawnych i przekazali policji. Księdza, który głosi katolicki nacjonalizm. Jasnogórskich paulinów wspierających ONR.
Przerażające.
Cała socjologiczna i historyczna wiedza jest kompletnie niepotrzebna, skoro nie służy powstrzymaniu kolejnego obrotu tego koła.

28.04.
Dla równowagi dzień porządków, kolejnych nasadzeń na balkonie i kąpania Azji. Azja w pełnej nieszczęścia i rezygnacji pozie, duch walki nieobecny. Zemściła się otrzepując, zanim zdążyłyśmy ją wysuszyć. Ale potem okazała się prawdziwą damą. Nastawiała uszy i szyję i łapki do suszarki. Sto pociech.

29.04.
„Odrobina chaosu” i „Marzyciel”
Gdybym chciała określić się filmami.

30.04.
Wizyta w Ikea z moimi dziećmi. Nieważne co kupiliśmy, najlepsze te rozmowy, podczas których wszyscy rozumiemy się w pół słowa.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz