01.04.
„Złudzenia nas
pchają, wstrzymują, wyznaczają nam cele. Rodzimy się ze złudzeń i śmierć też
jest tylko przejściem z jednego złudzenia w inne.”
Wiesław Myśliwski
Traktat o łuskaniu fasoli.
02.04.
„O czym rozmawiają
Polacy?
O piłce nożnej rozmawiają.
Każdy zna się na piłce.
No i remonty. Każdy
Polak planuje remont. To chyba najbardziej narodowa cecha.”
Zośka
03.04.
Dostrzegam, że ktoś
bardzo kochany, znany doskonale w codzienności, zwykłym życiu, będący jego
naturalną częścią, bliski, z takiej właśnie odległości jest, przez ten brak
dystansu, niewidzialny.
Kiedy dochodzi do rozmowy,
w innych niż zwyczajne, warunkach - poznaję dojrzałą, mądrą, samodzielną i
kompletną osobę.
04.04.
Zadzwoniła do mnie
koleżanka z liceum. Faktycznie, zbliża się kolejna rocznica matury. Organizuje
spotkanie, szuka kontaktów. Czy jestem ciekawa? Nie. Czy pójdę? Tak. Może. Po
co? Nie mam pojęcia.
Przypomniała mi o
pewnej osobie.
Są przecież trucizny,
do których nawet zbliżanie się jest niebezpieczne.
05.04.
To, co dzieje się dzisiaj
w polityce nie zostało jeszcze opisane w żadnej powieści, nie zalęgło się w
głowie obdarzonego najbogatszą wyobraźnią artysty. Ani szaleńca. Tkwiąc po uszy
w tej rzeczywistości widzę jak jest absurdalna, groteskowa, żałosna i
tragiczna.
06.04.
„Tylko że nie ma
już powrotu do tego, co przed buntem było. Cóż, człowiek jest istotą
niezastygłą, wciąż w nim się gotuje, wrze i choćby nie miał powodu, będzie się
buntował.”
Wiesław Myśliwski
Traktat o łuskaniu fasoli.
07.04.
„W człowieku jest
winy na wszystkie możliwe pytania. I nawet takie, których nikt dotąd nie zadał
i może nigdy nie zada. Bo czymże jest człowiek, jeśli nie pytaniem o winę?”
Wiesław Myśliwski
Traktat o łuskaniu fasoli.
08.04.
Przestałam być
wyrozumiała. Widzę pretensjonalność, głupotę i chamstwo. Czy to charakter się
zmienia czy tylko się starzeję? Robię się wredną? A może tolerancji na to
wszystko zabrakło, wyschła, wyczerpała się. Tolerancji w życiu trzeba mieć w
ogóle ogromne zasoby.
O polityce celowo
nie wspomnę, do tego słów mi brakuje zupełnie.
09.04.
Chciałabym być
prosta. Chciałabym nie chcieć.
Obejrzałam rozmowę
pani Justyny Pochanke z Januszem Gajosem, co mi dodało otuchy. Nie dlatego, że
było optymistycznie, ale ponieważ mówili z godnością i szacunkiem.
10.04.
"To, jak
człowiek przyjmuje swój los, jest oczywiście ważniejsze od tego,
jaki on jest"
Wilhelm von
Humboldt
Z Internetu; nie
mogłam się oprzeć
11.04.
Czy pytać, miotać
się i szukać, poszukiwać, wydobywać, odnaleźć i znowu doznać zawodu?
Czy położyć się i
płynąć, nie myśląc, wtopić się, poddać, nie widzieć, nie słyszeć?
A co z tym, co w
głowie, zrobić? Hałasem pytań?
Zjem paczkę
chipsów, popiję kolą i zwymiotuję. Może pomoże.
12.04.
Okazuje się, że
można spotkać wrażliwego i bezinteresownego człowieka. Tego właśnie
doświadczyłyśmy za sprawą przypadkowo poznanej okulistki. Mniejsza o szczegóły;
empatyczna, oferująca pomoc w każdym dostępnym sobie zakresie: wiedza,
technologia, konsultacja z bardziej doświadczonym lekarzem. Dziękuję.
13.04.
Zosia odwiedziła podczas
dnia otwartego „moje” LO - Staszica. Tak, jej zdaniem tak, bardzo chce tam się
dostać. Rozumiem ją, mnie też zachwyciło, dawno temu. Dzisiaj jest już cały
obrośnięty dzikim winem. Jeszcze bardziej klimatyczny. Pełen nadziei,
tajemniczej przyszłości.
Jako jedno z najlepszych liceów (w
rankingach, w województwie) ma też opinię bezlitosnego i krwawego zdobywcy
trofeów, kosztem uczniów.
14.04.
„Jakby samo miejsce
było w stanie sprawić, że ten ktoś przyjdzie. To jest złudna wiara, że miejsca
są trwalsze od czasu i śmierci.”
Wiesław Myśliwski
Traktat o łuskaniu fasoli.
15.04.
Express InterCity
Premium – EIP to nazwa Pendolino w naszym pięknym kraju, taką wybrano po
analizach rynku, jak przeczytałam.
Był pomysł, żeby
się nazywał Bielik.
Ja wolę Bielik.
16.04.
Postanowiłam
hodować rośliny na balkonie. Więcej niż czerwone pelargonie. Rozstałam się już
psychicznie z moim ogrodem w Dąbrowicy. Dojrzałam do zajęcia się nowymi
podopiecznymi. Będzie trudno, bo chociaż miejsca jest dużo, często u nas wieje.
Sklepy ogrodnicze są rozczarowujące, zakupiłam jedynie kłujący jałowiec, bardzo
niesforny pokrojem. Pozostałe pierwsze egzemplarze zamówiłam w Internecie.
Bardzo jestem ciekawa jak będą zapakowane i jakie przyjadą. Znam ich nazwy,
lecz nie widziałam osobników. Czekam!
17.04.
Jutro humanistyczna
część egzaminu gimnazjalnego. Zosia podchodzi do niego ze stoickim spokojem. Ja
się denerwuję.
18.04.
Żeby oderwać myśli
Zosi od dzisiejszego i jutrzejszego egzaminu podarowałam jej „Dowódcę Sophie”
Patricka O’Briana. Chyba najbardziej oczekiwaną książkę, odkąd zaczęła czytać.
Jak na razie – udało się. Rzuciła wszystko i cytuje mi co chwilę fragmenty.
19.04.
Część przyrodnicza
i matematyka. Sprawdziłyśmy wyniki opublikowane w Internecie.
Matematyka – jeden
błąd…
20.04.
Angielski
podstawowy i rozszerzony: po 100%
21.04.
Sobota w pracy.
Bardzo przyjemna dzięki świetnej dziewczynie, z którą miałam zmianę.
22.04.
Impreza imieninowa
Jerzyka. Australijskie opowieści Selene. Niedziela rodzinna. Dobra.
23.04.
Szalony
poniedziałek. Tylko wiosna przepiękna i spokojnie działa.
24.04.
Posadziłam dzisiaj
11 roślin na balkonie. Będą rosły.
25.04.
Okropny dzień,
pełen niezrozumienia, odbijania się od ścian, niemiłych ludzi i nawet nie
zdążyłam się napić.
26.04.
Byłyśmy z Zosią na cmentarzu
u Igi. Dzisiaj obchodziłaby szesnaste urodziny. Stojąc nad grobem jeszcze
bardziej nie mogę się pogodzić z jej śmiercią.
27.04.
Ostatnio oglądam co
się panie, w polityce, dzieje. Cienkich ministrów, dla których profesor
Strzembosz nie jest autorytetem. Takich, którzy wynieśliby protestujących i
walczących o godziwe środki do życia niepełnosprawnych i przekazali policji.
Księdza, który głosi katolicki nacjonalizm. Jasnogórskich paulinów wspierających
ONR.
Przerażające.
Cała socjologiczna
i historyczna wiedza jest kompletnie niepotrzebna, skoro nie służy
powstrzymaniu kolejnego obrotu tego koła.
28.04.
Dla równowagi dzień
porządków, kolejnych nasadzeń na balkonie i kąpania Azji. Azja w pełnej
nieszczęścia i rezygnacji pozie, duch walki nieobecny. Zemściła się otrzepując,
zanim zdążyłyśmy ją wysuszyć. Ale potem okazała się prawdziwą damą. Nastawiała
uszy i szyję i łapki do suszarki. Sto pociech.
29.04.
„Odrobina chaosu” i
„Marzyciel”
Gdybym chciała
określić się filmami.
30.04.
Wizyta w Ikea z
moimi dziećmi. Nieważne co kupiliśmy, najlepsze te rozmowy, podczas których
wszyscy rozumiemy się w pół słowa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz