poniedziałek, 15 maja 2017

1.
Rozwodów nie będzie – uroczy film, który wciąż bardzo dobrze się ogląda (1963). Szczególnie miły dla fanów pań Lipińskiej, Tuszyńskiej, Zawadzkiej i oczywiście Zbyszka Cybulskiego. Dla ciekawych życia w latach 60-tych w Polsce i sztuki filmowej z tamtych lat.

2.
Zwierzęta nocy – koniecznie. Znakomity, przerażający, niezapomniany.

3.
Czerwony Kapitan – strata czasu. Całkowita i żenada. Jak Maciej Stuhr mógł tak fatalnie dubbingować sam siebie? Mistrz dubbingu?

4.
Lion. Droga do domu – film o uroczym chłopcu, który się zgubił a potem, jako dorosły, poczuł potrzebę odnalezienia domu. I udało mu się.

5.
Geneza planety małp – nigdy więcej.

6.
Pasażerowie – tak, bardzo polecam jako wielbicielka kina science-fiction, ale nie tylko dlatego.

7.
Life – ze względu na Jake'a Gyllenhaala zdecydowałam się na thriller, ponieważ zwykle je omijam. I bardzo dobrze się bawiłam, nie zważając specjalnie na szczegóły. Dwa razy „nie patrzyłam”, a poza tym było fajnie.

8.
Łowca i Królowa Lodu – pomyłka, z całą pewnością kosztowna.

9.
Dzień Niepodległości: Odrodzenie – kilka przebrzmiałych gwiazd plus Chris Hemsworth to za mało.

10.
Historie miłosne – tak. Chociaż Jerzy Stuhr nie jest dla mnie typem mężczyzny, dla którego można stracić głowę.

11.
Rebeliant – tak. Porządny, nudnawy film i Matthew McConaughey.

12.
Niewinne – nie czytajcie recenzji – obejrzyjcie sami.

13.
Uśmiech Mony Lisy – gładki film, dobrze się ogląda ze względu na obsadę, chociaż nie było za dużego pola do popisu dla aktorów.

14.
Drużyna A – uciąć pół godziny z przodu i przyjemna nawalanka, w sytuacji, kiedy istnieje potrzeba obejrzenia sensacji z Liamem Neesonem + Bradleyem Cooperem oraz latającym czołgiem (spoiler). Było nawet śmiesznie gdzieś w środku, ale potem zrobiło się serio i ocena upadła.

15.
Maria Curie – kobieta na froncie - interesująca biografia o Marii Skłodowskiej-Curie w czasie I wojny, podobał mi się.

16.
Klucz do wieczności – bardzo interesujący temat, ciekawy film pełen wartkiej akcji. Z filmu na film rozczarowują mnie recenzje redaktorów Filmweb'u. Cenię za to oceny i komentarze widzów. Piszą to, co czują i widzą, szybko orientuję się, czy mamy podobne gusta. Nie silą się na surowych krytyków i znawców wszystkich filmów świata.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz